Na osiedlu Energetyków przy ulicy Wąskiej, na terenie Elektrowni Stalowa Wola, doszło do niepokojącego zdarzenia, kiedy podczas rozbiórki budynku odkryto ludzkie szczątki. Zdarzenie miało miejsce miesiąc temu, ale informacja pojawiła się dopiero niedawno. Prace rozbiórkowe dotyczyły nieużywanego budynku, pod którym przebiegały rury ciepłownicze. Podczas rozbiórki budynku zawalił się sufit na poddaszu i coś z niego wypadło, co później zidentyfikowano jako dywan zawierający ludzkie kości. Odkrycie to spowodowało wstrzymanie prac, a na miejsce wezwano władze, w tym policję i prokuratora. Ustalono, że kości należały do mężczyzny.
Jak szacuje ekspert, odkryte kości były eksponowane od około dziesięciu lat. W miejscu odnalezienia szczątków nie znaleziono jednak żadnych dokumentów ani przedmiotów, które mogłyby pomóc w identyfikacji osoby. Szef stalowowolskiej Prokuratury Rejonowej Adam Cierpiatka stwierdził, że nie ustalono jeszcze danych osobowych zmarłej osoby. Kości nie nosiły śladów zmian pourazowych, które mogłyby sugerować udział osób trzecich. Brak jakichkolwiek dowodów na kościach nie musi wykluczać możliwości popełnienia przestępstwa. Nadal możliwe jest, że zwłoki zostały otrute, a ktoś zawinął je w dywan.