W Radomiu i okolicach mieszkańcy doświadczyli intensywnego huku, który można było pomylić z dźwiękiem wybuchu. Przyczyną tego zjawiska była fala uderzeniowa generowana przez przekraczanie bariery dźwięku. Wojsko wyjaśniło, że hałas ten był efektem lotu szkoleniowego dyżurnej pary myśliwców F-16. Wojciech Skurkiewicz, wiceminister obrony narodowej, tłumaczył, że celem tej operacji było sprawdzenie możliwości używania tych maszyn, procedur z nimi związanych oraz szybkości ich przygotowania do działań.
Zgłoszenia o gwałtownym huku wpływały do służb porządkowych we wtorek wieczorem. Zarówno straż pożarna, jak i policja otrzymały wiele telefonów od mieszkańców Radomia i okolicznych terenów, informujących o dwóch wydawałoby się eksplozjach. Okazało się jednak, że źródłem hałasu były polskie myśliwce F-16 przekraczające barierę dźwięku.
Wiceminister Skurkiewicz podkreślił również, że polskie siły powietrzne pilnują bezpieczeństwa nie tylko naszego kraju, ale także Słowacji i państw bałtyckich. Na pytanie dziennikarzy dlaczego mieszkańcy Radomia i okolic nie zostali poinformowani o planowanych ćwiczeniach, odpowiedział, że informacja ta była znana jedynie nielicznym osobom. Zaznaczył też, że ćwiczenia te straciłyby na autentyczności, gdyby informacje o nich były powszechnie dostępne. Wiceminister przeprosił za niedogodności spowodowane ćwiczeniami nie tylko mieszkańców Radomia, ale także innych regionów Polski i zaznaczył, że podobne akcje będą się nadal odbywały.