W ostatnich godzinach, na terenie Płocka i powiatu płockiego, służby ratownicze odnotowały sporo akcji. Skala interwencji była wynikiem burzy, która przetoczyła się nad tym obszarem w nocy. Według naszych informacji, zgłoszenia nadal napływają do straży pożarnej.
Burze, które miały miejsce w nocy z 3 na 4 października, przyniosły ze sobą ulewne deszcze i silne podmuchy wiatru na obszarze Płocka i sąsiednich powiatów. To zdecydowanie intensywny czas dla strażaków z Państwowej Straży Pożarnej oraz jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej. W ciągu ostatnich kilku godzin, strażacy wielokrotnie ruszali na akcje ratunkowe.
Jak informuje dyżurny z Państwowej Straży Pożarnej w Płocku, do godziny 9:00 strażacy podjęli blisko 40 interwencji. Wszystkie były związane z nieoczekiwanymi zdarzeniami spowodowanymi przez nocne anomalie pogodowe. Większość zgłoszeń dotyczyła powalonych drzew, gałęzi i konarów, uszkodzonych samochodów oraz poszyć dachów.
Na skutek burzy wystąpiły również przerwy w dostawie energii elektrycznej. W jednym z miejsc, w Nowym Wiączeminie (gmina Słubice), awaria prądu doprowadziła do problemów z działaniem koncentratora tlenu, co wymagało natychmiastowej interwencji służb.
Jak relacjonują strażacy z Ochotniczej Straży Pożarnej w Słubicach, ich zadaniem było zapewnienie zasilania dla urządzenia za pomocą agregatu prądotwórczego. Podczas tej operacji na miejsce przybył Zespół Ratownictwa Medycznego, który zajął się opieką nad pacjentem.
W gminie Słubice doszło także do pożaru transformatora spowodowanego upadkiem drzewa na linię energetyczną. Również na terenie tej samej gminy, jutro po burzy, strażacy z OSP Sikórz mieli pełne ręce roboty, usuwając między innymi konary blokujące drogę wojewódzką nr 559 na terenie gminy Stara Biała oraz kolejny obecny na drodze wojewódzkiej nr 555 w Kobiernikach.
Jak dowiedzieliśmy się od kierowania Komendanta Miejskiego PSP w Płocku, zgłoszenia nadal napływają, a ostateczna liczba interwencji może okazać się znacznie większa.