W czwartek 12 października, na terenie składowiska odpadów zlokalizowanym w miejscowości Nowy Miszew, nieopodal Płocka, doszło do wybuchu pożaru. Aż 26 zastępów straży pożarnej znalazło się na miejscu zdarzenia. Niewątpliwie jest to niepokojąca sytuacja, gdyż jest to już trzeci tego typu incydent na tym samym składowisku. Wszystko wskazuje na to, że płomienie strawiły tę samą stertę odpadów, która była źródłem dwóch poprzednich pożarów.
Tego samego dnia, wcześnie rano, wybuchł pożar. Na miejscu interweniowało aż 26 zastępów straży pożarnej. Co niepokojące, pożar ten stanowi trzecie takie zdarzenie na tym konkretnym składowisku. Paliła się identyczna górka odpadów jak podczas poprzednich dwóch pożarów. Przewiduje się, że akcja gaśnicza będzie trwała kilka godzin.
W niedawnych dniach marszałek województwa mazowieckiego podjął decyzję o unieważnieniu uprzednio wydanego zezwolenia dla firmy Loveko na gromadzenie oraz przetwarzanie odpadów w Nowym Miszewie. Decyzja ta nie przewiduje wypłacenia odszkodowania, a firma zobligowana została do usunięcia zgromadzonych odpadów. Wcześniejsze pożary miały miejsce w lipcu i we wrześniu, a ich przyczyny są obecnie przedmiotem śledztwa prowadzonego przez prokuraturę.
Jak informuje młodszy brygadier Edward Mysera, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej, sygnał o pożarze wpłynął po godzinie czwartej w czwartek rano. Obecnie na miejscu zdarzenia działają jednostki państwowej i ochotniczej straży pożarnej, a także straże pożarne należące do PERN i Orlenu – firm mających siedzibę w Płocku.
Młodszy brygadier Mysera podkreśla, że na terenie pożaru działa 26 zastępów straży pożarnej. Rozmiar obszaru objętego pożarem jest jeszcze oceniany. Przewidywana jest, że cała akcja gaśnicza zakończy się dopiero w późnych popołudniowych godzinach. Jak podkreślił Mysera, tę samą stertę odpadów ogarnęły płomienie, co podczas dwóch poprzednich pożarów.