Płocki Teatr Dramatyczny noszący imię Jerzego Szaniawskiego opublikował poruszającą informację. Informują, że we wczesnych godzinach niedzieli odeszła od nas Hanna Zientara-Mokrowiecka – jedna z aktorek występujących na scenie płockiego teatru. Informacja o jej zgonie została udzielona przez teatr 5 listopada, w niedzielę.
W oficjalnym oświadczeniu teatru przeczytać można, że cała ekipa jest pogrążona w smutku z powodu śmierci Hanny Zientara-Mokrowieckiej. Aktorka miała 64 lata i jej niespodziewany zgon jest dla jej kolegów i koleżanek szokiem i trudno im uwierzyć w to, co się stało.
Według informacji przekazanych przez zespół teatralny, pani Hanna do końca swojego życia była aktywna na scenie Teatru w Płocku. Brała również udział w próbach do najnowszego spektaklu „Udręka życia” autorstwa Hanocha Levina, pod reżyserią Karola Suszki. Premiera miała miejsce 4 listopada tego roku.
Przez wiele lat była nieodłączną częścią Teatru w Płocku, którego historię współtworzyła przez ostatnie trzy dekady. Jej śmierć jest ogromnym ciosem dla Teatru i niewyobrażalną stratą. Koleżanki i koledzy z teatru pożegnali ją pięknymi słowami, podkreślając jak pustka po niej odczuwalna będzie na scenie.
Hanna Zientara-Mokrowiecka swoją przygodę z teatrem rozpoczęła od statystowania w „Opętanych” wg Gombrowicza w reżyserii W. Minca w Teatrze Narodowym. Jest absolwentką Szkoły Aktorskiej prowadzonej przez Halinę i Jana Machulskich w Warszawie oraz Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej we Wrocławiu na Wydziale Lalkarskim.
Zaraz po studiach rozpoczęła pracę w Teatrze Ziemi Pomorskiej w Grudziądzu, gdzie 21 listopada 1986 roku zagrała swoją pierwszą główną rolę w „Hymnie” Szwajdy pod batutą Anny Górnej. Jednak jej pobyt w Grudziądzu był krótki, trwał tylko jeden sezon (1986/1987). Zanim jednak dotarła do Płocka, zdążyła zagrać jeszcze w „Przygodach podróżnika Pipsa” Stefana Friedmanna, w reż. Tomasza Grochoczyńskiego, który zaoferował jej stałą rolę w swoim Teatrze w Płocku. W tym teatrze pracowała przez 32 lata, a w 2021 roku świętowała 35-lecie swojej kariery scenicznej.
Jak podają osoby z nią współpracujące, marzyła o graniu w „Czarownicach z Salem” Arthura Millera. Zostawiła po sobie wiele niezapomnianych ról, które na zawsze pozostaną w pamięci publiczności.