Przebieg i okoliczności tragicznego wypadku, który miał miejsce w Brodach i pochłonął życie dwóch osób, są obecnie badane przez Prokuraturę Rejonową w Płocku. Zażądała ona zeznań od mężczyzny, który został zatrzymany w pobliżu miejsca zdarzenia, a jego stan pokazał obecność ponad dwóch promili alkoholu we krwi. Mimo to, na tym etapie dochodzenia, nie potwierdzono jeszcze, czy 55-letni mężczyzna miał jakiś udział w opisywanym incydencie.
Zdarzenie, które miało miejsce w niedzielę na drodze krajowej numer 62 w Brodach, wywołało ogromne poruszenie. W wyniku tego tragicznegowydarzenia zginęły 2 młode osoby – 21-letni kierujący Volkswagenem i 16-letnia dziewczyna podróżująca jako pasażerka. Trzecia osoba, 18-letnia pasażerka tego samego pojazdu, jest ciężko ranna i walczy o swoje życie w szpitalu na Winiarach.
Śledztwo dotyczące całego incydentu prowadzi Prokuratura Rejonowa w Płocku. Choć od tragicznego wypadku minęły dopiero 3 dni, śledczy są powściągliwi w udzielaniu szerokich informacji. Prokurator Rejonowy Marcin Policiewicz wyjaśnił, że postępowanie toczy się zgodnie z artykułem 177 paragraf 2 kodeksu karnego, który dotyczy wypadków ze skutkiem śmiertelnym.
W wyniku zdarzenia doszło do czołowego zderzenia Volkswagenem i Mercedesa na prostym odcinku drogi. Wedle niepotwierdzonych informacji, Mercedes zjechał na przeciwny pas ruchu jako manewr unikowy przed Skodą. W pobliżu miejsca zdarzenia zatrzymano 55-letniego mężczyznę, który miał we krwi niemal 2,5 promila alkoholu. Komenda Miejska Policji poinformowała o tym fakcie.
Prokurator Policiewicz podkreślił jednak, że jest jeszcze za wcześnie na stwierdzenie, czy wspomniany pojazd miał jakikolwiek wpływ na zaistniałe zdarzenie. Niezależnie od tego, kierowca ten usłyszał zarzut prowadzenia pojazdu w stanie nietrzeźwości, co jest karalne na mocy artykułu 178a paragraf 1 kodeksu karnego. Mężczyzna ten nie przyznał się jednak do prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu.