Jeśli kiedykolwiek przypuszczaliście, że nikt nie jest w stanie złamać tak wielu przepisów drogowych podczas jednego przejazdu, to było to błędne myślenie! W ostatni piątek, policjanci z Gąbina doświadczyli tego na własnej skórze. 33-letni mężczyzna swoim stylem jazdy natychmiast przykuł uwagę funkcjonariuszy. Jednak dopiero po tym, jak został zatrzymany, okazało się, że jazda pod prąd była tylko jednym z wielu przewinień mężczyzny.
– Policjanci zatrzymali 18 października kierowcę skutera, który poruszał się pod prąd. Mężczyzna nie miał na głowie kasku, ale to był dopiero początek jego wykroczeń. Badania wykazały, że miał we krwi ponad 2,5 promila alkoholu – informuje rzecznik prasowy płockiej policji, podkomisarz Monika Jakubowska.
Zgodnie z obowiązującymi od marca 2024 r. przepisami prawa, sąd skonfiskuje pojazd, jeżeli u kierowcy zostanie wykryte więcej niż 1,5 promila alkoholu we krwi. W tym przypadku jednak pojawiła się kolejna komplikacja.
– Skuter, którym poruszał się ten mężczyzna, miał skradzione tablice rejestracyjne. Zatrzymany mężczyzna twierdził, że skuter nie był jego własnością i nie wiedział o możliwości, że tablice mogły być kradzione – dodaje podkomisarz Jakubowska.
33-letni mężczyzna będzie musiał teraz odpowiadać przed sądem za wszystkie swoje wykroczenia. Może mu grozić kara do trzech lat pozbawienia wolności.