Wypadek w Stróżewku: Bus wpadł na ogrodzenie, dziecko cudem uniknęło poważnych obrażeń

Poranne zdarzenie drogowe wywołało spore zamieszanie w Stróżewku, miejscowości położonej niedaleko Płocka. Tym razem zdarzyło się coś, co mogło skończyć się tragicznie. Na szczęście, wszystko zakończyło się „jedynie” na materjalnych stratach. W środowy poranek bus niespodziewanie uderzył w ogrodzenie przydrożnej posesji.

Na początku dnia, dokładnie 8 stycznia, jeszcze przed godziną ósmą, drobny bus marki Mercedes nagle stracił panowanie nad pojazdem. Jego 52-letni kierowca nie zdołał utrzymać odpowiedniej kontroli nad autem i wpadł prosto na bramę stojącą przy drodze. Za tą właśnie bramą znajdowało się małe dziecko.

Jak poinformowała nas podkomisarz Monika Jakubowska, oficer prasowy Komendy Policji w Płocku, siła uderzenia była na tyle duża, że brama od razu przewróciła się i uderzyła siedmioletniego chłopca. Na szczęście, żadne z osób zaangażowanych w to zdarzenie nie odniosło poważnych obrażeń. Dziecko i kierowca wyszli z tego cało.

Ważnym szczegółem jest fakt, że mężczyzna siedzący za kierownicą busa był całkowicie trzeźwy. Bez wątpienia to przyczyniło się do tego, że udało mu się uniknąć poważniejszych konsekwencji tego niebezpiecznego zdarzenia.