W ciemnościach lasu, potężnym labiryntem dla nieprzygotowanego człowieka, zgubił się pewien mężczyzna. Przez długie godziny nieznana miejscowość pełna drzew stała się dla niego pułapką, z której nie potrafił samodzielnie się wydostać. Niczym bohaterowie powieści, musiał polegać na zewnętrznej pomocy, a jego jedyną szansą byli funkcjonariusze policji.
Właśnie bowiem do nich dotarł, dzwoniąc na numer alarmowy, desperacki apel o pomoc tego mężczyzny. To było 28 lutego, kiedy dyżurny oficer Komendy Powiatowej Policji w Sierpcu odebrał ten telefon. Informacje przekazane przez zgubionego mężczyznę były niepokojące – od kilku godzin błąkał się bez pamięci po lesie i nie mógł odnaleźć drogi powrotnej do domu.
Ale rozmowa z nim była trudna. Zasięg w jego telefonie był coraz słabszy, a ryzyko utraty życia czy zdrowia realne. Jak wyjaśnia st.asp. Katarzyna Krukowska z KPP w Sierpcu, niskie temperatury panujące nocą i rosnące wyziębienie zgubionego mężczyzny sprawiały, że sytuacja była coraz bardziej poważna.
Jednak policjanci nie zaniechali działań. Dzięki szybkiemu reagowaniu i znajomości terenu, już po kilku minutach od otrzymania zgłoszenia ustalili prawdopodobne miejsce pobytu zagubionego mężczyzny. Po krótkim czasie poszukiwań dwoje funkcjonariuszy, mł. asp. Daniel Krasiński i sierż. szt. Hubert Meller, odnaleźli 33-letniego mężczyznę na terenie gminy Szczutowo.
Mimo że mężczyzna był wychłodzony i zdezorientowany, nie wymagał pomocy medycznej. Jak informuje st.asp. Katarzyna Krukowska, funkcjonariusze z Posterunku Policji w Gozdowie doprowadzili go bezpiecznie do domu.