Wieczorem 19 sierpnia, około godziny 22, kierowcy poruszający się autostradą A2 w kierunku Świecka zauważyli coś niepokojącego. Na pasie awaryjnym szedł mężczyzna z plecakiem i walizkami, który wydawał się być nietrzeźwy. Obawiając się o jego bezpieczeństwo, a także o bezpieczeństwo innych uczestników ruchu, zdecydowali się powiadomić o tym fakcie policję.
Policjanci z drogówki szybko zareagowali na zgłoszenie i odnaleźli 40-letniego mężczyznę w pobliżu Sulęcina. Oparł się o barierę energochłonną, odpoczywając po przebyciu dystansu około 5 km. Jego zmęczenie wynikało jednak nie tylko z przenoszenia bagażu, ale przede wszystkim z poziomu alkoholu we krwi.
Gdy funkcjonariusze przeprowadzili badanie alkomatem, potwierdziły się ich podejrzenia. Mężczyzna był pijany, choć w oficjalnym komunikacie nie podano dokładnego poziomu alkoholu we krwi. Podróżny tłumaczył policjantom, że planował pieszą wycieczkę do Płocka. Zamiast tego jednak, trafił do policyjnej celi, gdzie spędził noc na trzeźwieniu. Dodatkowo za stworzenie zagrożenia w ruchu drogowym został ukarany grzywną w wysokości 1000 zł.
Na zakończenie tej historii, policjanci przypominają o obowiązujących przepisach ruchu drogowego. Na autostradach i drogach ekspresowych zabronione jest nie tylko poruszanie się pieszo, ale także jazda na rowerze czy pojazdach wolnobieżnych oraz ciągnikach rolniczych. Równie niedopuszczalne jest holowanie uszkodzonych aut. Nasz bohater powinien wybrać drogę DK92, jeżeli naprawdę musiał podróżować piechotą. Piesi mogą korzystać z dróg krajowych pod warunkiem trzeźwości i posiadania elementów odblaskowych podczas poruszania się po zmierzchu. Dodatkowo powinni poruszać się poboczem po lewej stronie jezdni, aby widzieć nadjeżdżające pojazdy i uniknąć wypadku. Przestrzeganie tych zasad to kwestia nie tylko zdrowego rozsądku, ale również przestrzegania ustawy „Prawo o ruchu drogowym”.