Wczesnym rankiem w czwartek, 12 października, na składowisku odpadów w Nowym Miszewie, nieopodal Płocka, doszło do wybuchu pożaru. To jest już trzeci raz, kiedy ten sam obszar składowiska jest ogarnięty płomieniami. Na miejscu zdarzenia obecnych jest aż 26 zastępów straży pożarnej, które walczą z ogniem. Zaskakująco, to właśnie ta sama pryzma odpadów stanowi centrum zapłonu, podobnie jak poprzednio.
Akcja gaśnicza ma charakter długotrwały i przewiduje się, że może potrwać co najmniej kilka godzin. Jest to szczególnie istotne z uwagi na fakt, że składowisko stanowi własność spółki Loveko, która niedawno utraciła z rąk marszałka województwa mazowieckiego zezwolenie na gromadzenie i przetwarzanie odpadów. Decyzja została podjęta bez odszkodowania i nakazuje firmie natychmiastowe usunięcie odpadów ze składowiska.
W ostatnich miesiącach, na tym samym składowisku miały miejsce dwa inne pożary – jeden w lipcu i drugi we wrześniu. Przyczyny tych zdarzeń są wciąż badane przez prokuraturę.