Policjant z Płocka, pijany na kursie, zniszczył mienie – straty sięgają 50 tys. zł

Informacje na temat kontrowersyjnego incydentu, który miał miejsce w szkole policyjnej w Pile, zostały przekazane publiczności dzięki reportażowi „Reporterzy” emitowanemu przez TVP. Głównym bohaterem, choć nie w pozytywnym sensie, był funkcjonariusz ze służb policyjnych w Płocku. Jego nieodpowiednie zachowanie w trakcie kursu policyjnego było powodem strat wycenionych na minimum 50 tys. zł. Wszystko odbyło się pod wpływem alkoholu.

Program „Reporterzy”, który przedstawił tę historię, został wyemitowany w środę, 11 września. Dziennikarz Paweł Kaźmierczak odkrył szczegóły zdarzenia. Z relacji wynika, że policjant z Płocka, będąc na nocnym kursie w szkole policyjnej w Pile 22/23 lipca, znacznie przesadził z alkoholem. W rezultacie wybił szyby gaśnicą, dokonał dewastacji korytarza i zarysował ściany. Aby go powstrzymać, interweniować musiało kilku jego kolegów po fachu.

W środowisku policyjnym wywołało to duże poruszenie. Były funkcjonariusz, Dariusz Korganowski, wyraził zdanie, że winowajca powinien być natychmiast zawieszony, co jednak nie miało miejsca. Z kolei anonimowy policjant z komendy w Płocku nazwał takie zachowanie całkowicie nieakceptowalne.

Podczas wywiadu, jeden ze studentów szkoły w Pile (również wypowiadający się anonimowo) potwierdził, że pomimo doniesień o zdarzeniu, nikt nie mógł otwarcie rozmawiać na ten temat, a cała sprawa szybko ucichła.

Jednak Magdalena Pałys, rzeczniczka prasowa Szkoły Policyjnej w Pile, zaprzeczyła tym twierdzeniom. Twierdziła, że podejmowane były natychmiastowe działania – sprawca został usunięty z kursu i przekazany do Komendy Powiatowej Policji w Pile.

Dzięki śledztwu dziennikarzy okazało się, że sprawcą był kierownik Wydziału ds. Przestępczości Przeciwko Mieniu w Komendzie Miejskiej Policji w Płocku. Przyjechał on na szkolenie służbowym samochodem, którym następnie wrócił do Płocka.

Po incydencie policjant skorzystał z urlopu, ale po powrocie czekało na niego postępowanie dyscyplinarne. Sprawą zainteresowała się również prokuratura w Poznaniu, która czeka na finalną ocenę szkód.

Wszystko wskazuje na to, że ten incydent nie był pierwszym na koncie tego funkcjonariusza. Jak ustalił dziennikarz Paweł Kaźmierczak, kilka lat wcześniej podobny epizod miał miejsce w Radomiu. Wówczas pijany policjant biegał z nożem po ośrodku, a trzech funkcjonariuszy musiało go obezwładnić. Reporter zasugerował, że funkcjonariusz prawdopodobnie pójdzie na emeryturę.