Problemy techniczne w płockich pływalniach budzą frustrację wśród mieszkańców

W 2024 roku, miłośnicy pływania w Płocku często spotykali się z przeszkodami uniemożliwiającymi korzystanie z lokalnych pływalni. Przyczyną były liczne i nieprzewidywalne zamknięcia obiektów oraz prace konserwacyjne, które wydłużały okresy ich niedostępności. Choć głównie dotyczyło to obiektu na Podolance, informowaliśmy również o problemach powstającym aquaparku, które mieszkańcy zgłaszali. W odpowiedzi na te uwagi, MOSiR postanowił udzielić wyjaśnień.

– W naszym aquaparku, starając się ochronić środowisko, zastosowaliśmy nowoczesne rozwiązania technologiczne. Wykorzystujemy ekologiczne baterie z perlatorami, które rozpylają i napowietrzają wodę, gwarantując komfortowe warunki kąpieli przy jednoczesnym ograniczeniu jej zużycia. Stąd może pochodzić wrażenie mniejszego ciśnienia wody, jednak w rzeczywistości wynosi ono aż 6 barów – wyjaśnia Konrad Kowal z MOSiR-u w Płocku.

Kowal zapewnia również, że cała instalacja była sprawdzana pod kątem ewentualnych usterek i nie wykazano żadnych nieprawidłowości.

Wśród zgłaszanych problemów poruszony został również nieprzyjemny zapach, szczególnie intensywny w pobliżu zjeżdżalni. Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji nazwał go „chorobą wieku dziecięcego”.

– To termin, którym określamy drobne błędy projektowe, które wykrywamy po pierwszych etapach eksploatacji nowych obiektów. Najczęściej są to niewielkie usterki, które można szybko i łatwo naprawić. Taką właśnie usterkę zauważyliśmy w systemie wentylacji naszego aquaparku – dodaje Konrad Kowal.

Wykonawca został już poinformowany o zaistniałej sytuacji. Zgodnie z ustaleniami, ma on zająć się jej usunięciem.

Niestety, na pytanie o termin wykonania poprawek, MOSiR nie udzielił precyzyjnej odpowiedzi.

– Powinno to nastąpić w najbliższej przyszłości. Nie ustalamy jednak konkretnego terminu, ponieważ dla nas ważniejsza jest staranność wykonania prac, a nie pośpiech – mówią przedstawiciele MOSiR-u.