Wiceminister infrastruktury Rafał Weber zauważył, że pomysł wstrzymania praw jazdy przez Trybunał Konstytucyjny jest bezsporny, ale nie ma z nim zgody prawnej. W połowie grudnia Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy dotyczące zatrzymywania praw jazdy przez starostów z powodu przekroczenia prędkości o ponad 50 km/h lub posiadania niedozwolonej liczby pasażerów tylko na podstawie nieweryfikowalnych danych z policji są niezgodne z konstytucją. Decyzja ta obowiązuje od 19 grudnia, kiedy to została opublikowana w Dzienniku Urzędowym.
W rozmowie z Polską Agencją Prasową wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł zadeklarował, że nie będą wprowadzane żadne zmiany w ustawie, aby dostosować się do orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego. Jego zdaniem obowiązkiem starostów jest dostosowanie się do wskazań Trybunału przy podejmowaniu decyzji. Związek Powiatów Polskich ma jednak odmienne spojrzenie na tę sprawę i wyraża potrzebę zmiany ustawy.
Trybunał Konstytucyjny (TK) orzekł, że przepis, który został dodany do Kodeksu karnego w marcu 2015 r., nie był zgodny z prawem. Przepis ten zobowiązywał starostę, po otrzymaniu informacji od policji, do odebrania prawa jazdy.
W orzeczeniu sędzia sprawozdawca Piotr Pszczółkowski podkreślił, że starosta nie mógł dokonać samodzielnych ustaleń dotyczących zdarzenia. Był związany informacjami, które przekazał mu organ kontroli ruchu drogowego.